Artykuł 1

Autor: Michał Gruszczyk / 11.05.2022

Podziel się:

Nowa twarz Opla – jutro zaczęło się dziś

Marka Opel przez lata przyzwyczaiła nas do tego, że produkowane przez nią samochody wyróżniały się niezawodnością, praktycznością i intuicyjną obsługą. Niemiecka precyzja w pełnej krasie. Z biegiem lat DNA marki zostało nie tylko zachowane, ale też udoskonalone. Dziś mamy do czynienia także z zupełnie nowym obliczem samochodów Opla, które poza od lat cenionymi cechami, wprowadzają do świata motoryzacji także niebanalną i wyróżniającą się stylistykę i nowoczesne technologie. To nowa twarz Opla, która definiuje wizerunek tej marki

Niemiecka tożsamość marki

Już od ponad 120 lat marka Opel zdobywa doświadczenia w produkcji samochodów. Tak wiele lat dążenia do perfekcji zaowocowało modelami, które stały się ikonami motoryzacji oraz wzorami do naśladowania dla konkurencji. Niezawodne i wydajne silniki, przestronne i dobrze wykonane wnętrza oraz ciekawa, obiektywnie atrakcyjna stylistyka przez dekady i kolejne generacje modeli przekonały do Opla miliony kierowców na całym świecie.

Nadeszła jednak nowa era w motoryzacji – era nowoczesnych technologii, szumu informacyjnego oraz powielania tych samych rozwiązań pod różnymi nazwami, bez cienia własnej tożsamości. I choć nowe modele Opla są nowoczesnymi samochodami, to na szczęście w wielu kwestiach, gdzie inni producenci zgadzają się na kompromisy, w Oplu zdecydowano konsekwentnie podążać własną, sprawdzoną ścieżką. Najnowsze modele Opla są wierne tym samym wartościom i założeniom, za które kierowcy pokochali te niemieckie samochody.

Opel nadal tworzy samochody, które kierowca pokocha od pierwszego przejechanego kilometra. Nowa stylistyka idealnie wpisuje się w wartości, którym hołduje marka. Sportowe akcenty przywołują najbardziej legendarne modele, takie jak Manta czy Monza. Obszerne i doskonale wykonane wnętrza to dowód na dbałość o pasażerów i kierowcę – tak w Oplach jest od zawsze. Nowe jednostki napędowe wchodzą w erę elektryfikacji i hybrydyzacji, oczywiście, zapewniając najwyższą wydajność i niezawodność. To zupełnie nowa twarz Opla, ale zachowano wszystko to, co najlepsze w jego historii.

Śmiała i przejrzysta stylistyka

Stylistyka najnowszych modeli niemieckiego producenta, w tym nowego Opla Grandlanda, zyskała zupełnie nowe rozwiązania. Na szczególną uwagę zasługuje tzw. Opel Vizor, czyli suma detali tworząca „twarz” nowych samochodów z Russelsheim. Jest to czarny pas przedniej części nadwozia z charakterystyczną sygnaturą świetlną świateł dziennych LED i reflektorami IntelliLux. Pas ten kryje w sobie dodatkowo nowoczesne technologie, w tym radar czy kamerę na podczerwień, która jest podstawą systemu Night Vision. Przedni panel Opel Vizor jest punktem centralnym nowego otwarcia w stylistyce Opla.

Sylwetka Grandlanda, podobnie jak w przypadku innych nowych modeli, została zaprojektowana w duchu sportowej elegancji. Wiele dynamicznych przetłoczeń, a także dynamiczna linia nadwozia z centralnie umieszczoną nazwą modelu na tylnej klapie pojazdu podkreślają charakter nowych projektów. Jednocześnie, sportowe akcenty nie są w żaden sposób kontrowersyjne czy infantylne – całoś nadwozia prezentuje się niezwykle dojrzale i estetycznie.

Wnętrze nowego Opla jest skupione na kierowcy. W nowym Grandlandzie deska rozdzielcza skierowana jest delikatnie w stronę kierowcy. Obsługa instrumentów pokładowych jest niezwykle intuicyjna, a dzięki dużemu,10 lub 12-calowemu wyświetlaczowi multimediów, nawigowanie po wielu rozbudowanych funkcjach dostępnych w pojeździe jest wyjątkowo łatwe. Zwieńczeniem filozofii skupienia na kierowcy i nierozpraszania go w trakcie jazdy jest nowa Tablica wskaźników Pure Panel Tablica wskaźników Pure Panel Od lat angażuje się w promowanie ekologicznego stylu życiu. Projektantka stworzyła m.in. ubrania ze skóry bez skóry, a także wegański jedwab na bazie drożdży. która pozwala na zupełnie nowe doświadczenie z prowadzenia samochodu. Pure Panel zaprojektowano w taki sposób, by ilość informacji dostarczanych kierowcy została ograniczona do niezbędnego minimum, a sposób ich prezentowania nie rozpraszał podczas jazdy. W dobie szumu informacyjnego to rozwiązanie jest realnym przejawem dbałości o komfort i bezpieczeństwo podróżujących.

Dwukolorowe nadwozie to cecha rozpoznawcza nowego Opla Grandlanda Plug-in Hybrid

Każdy z pikselowych reflektorów IntelliLux LED składa się z 84 diodowych segmentów

Przedni panel Opel Vizor integruje w sobie szereg nowych rozwiązań technologicznych

Nowy, elektryzujący kierunek

Zrównoważony rozwój oraz chęć odpowiadania na potrzeby jutra to stałe elementy strategii marki z Russelsheim. Jej szczególnym wyrazem jest intensywna elektryfikacja całej gamy modelowej, nie tylko samochodów osobowych, ale także dostawczych. W Nowym Oplu Grandlandzie topowe jednostki napędowe to właśnie nowoczesne hybrydy typu plug-in, które poza możliwością jazdy w trybie wyłącznie elektrycznym, a więc bez emisji CO2 do atmosfery, oferują także spektakularne osiągi – najmocniejsza wersja z napędem 4x4 generuje aż 300 KM i 520 Nm maksymalnego momentu. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi nieco ponad 6 sekund.

Silniki spalinowe Silniki spalinowe W gamie dynamicznych, wydajnych silników nowego Grandlanda znajdują się także takie, który spełniają inne oczekiwania niż wersje hybrydowe. Wśród nich są spalinowe jednostki napędowe, 1.2 Turbo Direct Injection lub 1.5 Turbo Diesel, które zapewniają efektywną eksploatację. spalinowe, zarówno benzynowe jak i wysokoprężne, to również konstrukcje cechujące się ponadprzeciętną wydajnością oraz satysfakcjonującymi osiągami, przy jednoczesnym zapewnieniu niskiej emisji spalin. Dobrze dobrane i zaprojektowane zespoły napędowe są gwarancją satysfakcjonującej jazdy, a jednocześnie są dowodem na spójność dynamicznego wyglądu nadwozia nowego Grandlanda z realnymi osiągami.

Nowa twarz marki Opel to przede wszystkim jeszcze bardziej wyrazisty i niebanalny design, który garściami czerpie z dziedzictwa marki, a jednocześnie jest zupełnie nowym otwarciem. Niemiecki kunszt wykonania samochodów, niezawodność i nowoczesne technologie sprawiają, że nowe Ople, tak jak nowy Opel Grandland, stają się trendsetterami w swoich segmentach, a jednocześnie są samochodami, którymi, po prostu, chce się jeździć!

Artykuł 2

Autor: Michał Gruszczyk / 11.05.2022

Podziel się:

Nowy Opel Grandland - nowa twarz SUV-a

W gronie wielu podobnych do siebie samochodów typu SUV trudno jest znaleźć model, którego stylistyka wyróżnia się z tłumu. Nowy Opel Grandland zyskał odświeżony design, który nie pozwala pomylić go z jakimkolwiek innym modelem w tym segmencie. Nowoczesne technologie, hybrydowe jednostki i napęd 4x4 - te cechy, w połączeniu z niemiecką solidnością, są receptą na sukces Grandlanda.

Nowoczesny znaczy hybrydowy

Nowy Opel Grandland, poza silnikami konwencjonalnymi, zasilanymi wyłącznie benzyną lub olejem napędowym, dostępny jest także z zespołem hybrydowym typu plug-in. Dlaczego zastosowano takie rozwiązanie? Przede wszystkim ze względu na wydajność hybrydy. Połączenie mocnego silnika benzynowego o pojemności 1.6 litra z turbodoładowaniem z silnikiem elektrycznym pozwala na znaczne zwiększenie wydajności napędu w wielu aspektach.

Po pierwsze, jazda w trybie w pełni elektrycznym jest możliwa i to na naprawdę imponującym dystansie. Na w pełni naładowanych akumulatorach o pojemności 13,2 kWh, Grandland Plug-in Hybrid jest w stanie przejechać do 75 km bez włączania silnika spalinowego. W trybie hybrydowym, gdzie oba silniki działają równocześnie, do dyspozycji kierowcy pozostaje 224 KM lub aż 300 KM (w mocniejszej wersji z napędem 4x4 ). W przypadku najmocniejszej wersji sprint od 0 do 100 m/h zajmuje jedynie 6,1 sekundy, a obie wersje hybrydowe zachwycają swoją wysoką elastycznością, natychmiastową reakcją na gaz, a także wyjątkowo niskim spalaniem, w porównaniu do silników spalinowych o podobnej mocy.

Technologia hybrydowa pozwala zaprzeczyć stereotypowi o ciężkim, paliwożernym oraz emitującym wiele szkodliwych spalin do atmosfery SUV-ie. Tutaj ponadprzeciętne osiągi idą w parze nie tylko z niskim zużyciem paliwa, ale przede wszystkim ze śladową ilością CO2 emitowaną do atmosfery. Ten rodzaj równowagi daje pewność, że użytkowanie tego modelu jest świadomym i dobrym wyborem pod wieloma względami.

Tryb jazdy elektrycznej - cisza i osiągi w standardzie

Opel Grandland Plug-In Hybrid daje możliwość jazdy w trybie hybrydowym, gdzie komputer sterujący napędem pojazdu sam decyduje o tym, kiedy i w jakim zakresie wykorzystać daną jednostkę napędową. Głównym celem takiego działania jest z jednej strony maksymalne ograniczenie zużycia paliwa , a z drugiej strony wykorzystanie napędu spalinowego w tych sytuacjach, kiedy zużycie energii elektrycznej jest bardzo wysokie.

Jednakże w wersji plug-in hybrid mamy możliwość wybrania trybu jazdy z wykorzystaniem wyłącznie energii elektrycznej zmagazynowanej w pojemnej baterii 13,2 kWh. Jazda w trybie elektrycznym ma bardzo wiele zalet. Po pierwsze, podróżujemy w niemal kompletnej ciszy.

Hałas nie jest słyszalny ani we wnętrzu pojazdu, ani na zewnątrz, co zdecydowanie sprzyja w uzyskaniu komfortu akustycznego podróżujących, ale także mieszkańców miast. Po drugie, podczas jazdy w trybie EV samochód nie emituje ani grama CO2, co w oczywisty sposób wpływa na poprawę jakości powietrza. Po trzecie, jazda z wykorzystaniem prądu jest niezwykle satysfakcjonująca - reakcja napędu na wciśnięcie gazu jest natychmiastowa, a przyspieszenie wzrasta liniowo, co sprawia, że każde ruszanie z miejsca może być ekscytującym przeżyciem.

Ładowanie Opla Grandland Plug-in Hybrid Ładowanie Opla Grandland Plug-in Hybrid Ładowanie nigdy nie było tak proste. Opel udostępnia użytkownikom mobilną aplikację OpelConnect, która daje dostęp do usług wspierających bezpieczną jazdę i ułatwiających kierowcy łączność ze światem. Zdalne zarządzanie i sprawdzenie poziomu naładowania akumulatora, wstępne schładzanie lub ogrzewanie wnętrza pojazdu to tylko niektóre niektóre z nich. jest bardzo proste. Może ono odbywać się z domowego gniazdka 230V, a cały cykl trwa zaledwie kilka godzin. Po zakończonym dniu wystarczy podpiąć Grandlanda Plug-in Hybrid do ładowania, by rano cieszyć się pełnym zasięgiem elektrycznym. Przy wykorzystaniu publicznie dostępnych ładowarek o mocy 22 kW uzupełnienie zasięgu od zera do maksimum trwa zaledwie kilkadziesiąt minut, np. podczas codziennych zakupów czy wizyty w centrum handlowym.

Dynamiczny styl w zgodzie z osiągami

Nowy Opel Grandland zachwyca nie tylko osiągami i wydajnością, ale także niemiecką precyzją i dbałością o detale, także w kwestii designu. Przód nadwozia samochodu ozdabia panel Opel Vizor, czyli nowa „twarz” Opla. Zastosowano także pikselowe reflektory IntelliLux LED ze światłami do jazdy dziennej w stylistyce kompasu. Cała sylwetka nowego Grandlanda to połączenie sportowych, dynamicznych akcentów z elegancką prezencją i płynnymi liniami nadwozia.

Before
After

Wnętrze samochodu zostało wykonane z materiałów wysokiej jakości, a na szczególną uwagę zasługują ergonomiczne fotele z certyfikacją AGR® oraz nowy cyfrowy zestaw wskaźników Pure Panel, który ogranicza ilość podawanych kierowcy informacji do niezbędnego minimum. Zastosowano wiele nowoczesnych technologii wspomagających kierowcę w każdych warunkach, między innymi debiutujący w marce Opel system System Night Vision System Night Vision Układ zwiększający widoczność podczas jazdy nocą Night Vision wykorzystuje zaawansowaną przednią kamerę na podczerwień, aby ostrzegać kierowcę o pieszych i zwierzętach znajdujących się w odległości do 100 m przed pojazdem. System wykrywa różnicę temperatur pomiędzy potencjalną przeszkodą, a jej otoczeniem. czyli asystenta jazdy nocnej. System, dzięki kamerze na podczerwień, ostrzega kierowcę o pieszych i zwierzętach znajdujących się w odległości do 100 metrów przed pojazdem. W mieście parkowanie staje się dziecinnie proste dzięki przedniej i tylnej kamerze parkowania z zestawem czujników oraz dzięki systemowi automatycznego parkowania APA.

Legendarna niemiecka niezawodność marki Opel, nowoczesny i charakterystyczny design oraz najnowocześniejsze technologie, w tym technologia hybrydowa plug-in, to główne cechy wyróżniające Opla Grandlanda na tle konkurencyjnych modeli w segmencie SUV

Artykuł 3

Autor: Patryk Brzozowski / 27.05.2022

Podziel się:

Nowym Grandlandem w Góry Słonne – czyli 400 km na zawiązanie przyjaźni

To był piękny dzień. Jeden z tych dni w roku, w którym wiosenna aura osiąga swoje temperaturowe apogeum. Na pewno wiecie, jak to jest – u nas rzadko zdarzają się okresy przejściowe... Kiedy jedni, wzorem telewizyjnych reklam, grillowali mięso na rusztach, a inni przygotowywali się nerwowo do egzaminu dojrzałości, ja ruszałem w drogę na południowo-wschodni kraniec Polski. Celem były nasze najdłuższe drogowe serpentyny. Jeden z tych punktów na mapie, gdzie zawsze znajdziecie miłośników jazdy na czterech lub dwóch kołach. Ale o tym później…

Spod domu odjeżdżam w trybie w pełni elektrycznym, w którym nowy Grandland jest w stanie przejechać podobno nawet 75 km. Nie miałem okazji przeprowadzić własnych testów, ale przez kilka poprzednich dni poruszałem się nim po mieście. Przy jeździe na co dzień tryb Elektryczny okazuje się na tyle wydajny, że byłbym w stanie uwierzyć i w wyższe wartości zasięgu. Niepodważalnie to jest jedna z kluczowych zalet napędu hybrydowego typu plug-in.

Rezygnuję z wykorzystywania silnika spalinowego, wewnątrz panuje cisza, a przyspieszaniu towarzyszą nagle zupełnie inne wrażenia. Co więcej, gdyby kończył się dzień, a ulice pustoszały, ja, po spełnionych obowiązkach dnia codziennego, wróciłbym do swojego garażu i podłączył Grandlanda do źródła zasilania – nawet do standardowego, domowego gniazdka. W ten sposób rankiem byłbym gotowy do dalszych elektrycznych eskapad. Oczywiście jeśli tego bym potrzebował, bo wiecie – praca zdalna…

Tymczasem, zajęty rozważaniami na temat kondycji dzisiejszej motoryzacji, mknąłem już na południe piękną trasą S17. Swoją drogą, jeszcze kilka lat temu S17 (i dalej S19) nie wyglądały tak dobrze, jak teraz. Ale koniec dygresji, wracam do Grandlanda! Muszę przyznać, że jego wnętrze jest naprawdę dobrze wygłuszone. Na to zwracasz uwagę szczególnie wtedy, gdy droga wprowadza wyraźną monotonię, a tak było w moim przypadku.

Oczywiście na tym etapie towarzyszył mi już tryb Hybrydowy, który dostosowuje rozdział napędu odpowiednio do warunków panujących na drodze. Dodatkowo pomaga obniżyć uzyskiwane wartości średniego spalania, a to, szczególnie dzisiaj, fundamentalna zaleta. Co więcej, cyfrowy kokpit nowego Grandlanda (Pure Panel) pozwala na obserwowanie przepływów energii i momentu obrotowego między silnikami i obiema napędzanymi osiami. Przyznaję, że to była moja główna rozrywka podczas tej podróży!

Pure Panel Pure Panel Nowy Grandland jest wyposażony w nową, cyfrową deskę rozdzielczą Pure Panel z 10-calowym, dotykowym ekranem systemu multimedialnego. Prosta i intuicyjna obsługa ułatwia pozostanie w kontakcie ze światem i korzystanie z ulubionej rozrywki. Wybrane funkcje smartfona możesz przenieść na ekran za pomocą funkcji Apple CarPlay lub Android Auto. czyli nowe oblicze wnętrz Opla, jest obecne we wszystkich nowych modelach. To wyczekiwana przez klientów cyfryzacja wnętrza. W Pure Panelu chodzi też o to, że oba wyświetlacze przedstawiają kierowcy informacje w sposób bardzo czytelny i przede wszystkim uproszczony, eliminując niepotrzebne wskaźniki i efekty. Dzięki temu znacznej poprawie uległy komfort i bezpieczeństwo podróżowania.

Jestem pewien, że wielokrotnie w nowych samochodach niektóre z popularnych dzisiaj systemów asystujących kierowcy doprowadzały Was, swoją inwazyjnością, do cichego zawału serca. W innych przypadkach woleliście je wyłączyć i zapomnieć o ich istnieniu. Z drugiej strony bez kilku z nich nie wyobrażamy sobie funkcjonowania – do tego stopnia ułatwiają codzienne użytkowanie drogi i samego samochodu.

System automatycznego hamowania awaryjnego (AEB), układ wspomagający jazdę po autostradzie (HIA) Układ wspomagający jazdę po autostradzie (HIA). Układ zwiększający widoczność podczas jazdy nocą Night Vision wykorzystuje zaawansowaną przednią kamerę na podczerwień, aby ostrzegać kierowcę o pieszych i zwierzętach znajdujących się w odległości do 100 m przed pojazdem. System wykrywa różnicę temperatur pomiędzy potencjalną przeszkodą, a jej otoczeniem. czy utrzymanie na pasie ruchu (LKA), adaptacyjny tempomat – to wszystko i jeszcze więcej nowy Grandland ma i nie zawaha się użyć. Jednak w sposób tak dyskretny, że ani przez chwilę nie pomyślałem, że chciałbym którykolwiek z tych „wspomagaczy” wyłączyć. Włączyć za to chciałem swoją ulubioną muzykę, ale połowę drogi przemierzyłem jednak w zupełnej ciszy. Nie istnieje racjonalne wyjaśnienie tego stanu rzeczy – czasem tak mam.

Kiedy w końcu stwierdziłem, że mam dość własnych myśli, skorzystałem z łączności Apple CarPlay, jako posiadacz sprzętu rodem z Kalifornii. Jestem wielkim fanem dobrego nagłośnienia i nigdy nie zdecydowałbym się na zakup samochodu, który pod tym kątem by mnie nie satysfakcjonował. Jednak nowy Grandland pozytywnie zaskakuje. Nie spodziewałem się nadzwyczajnych wrażeń fonicznych, ale pokładowy zestaw głośników zapewniał bardzo przyzwoity poziom dźwięku – nawet przy prędkościach bliskich autostradowym.

Szum powodowany ruchem nie stanowi tu problemu, dzięki wspomnianemu wcześniej świetnemu wyciszeniu wnętrza. Co jeszcze ważniejsze, elementy wykończenia nie dają o sobie znać przy wyższych wartościach głośności. Ale systemy asystujące, intuicyjny kokpit i dobry zestaw audio to nie wszystko. Liczy się też sam komfort podróżowania. Jest na pokładzie nowego Grandlanda jeden element, który znacząco podnosi standard – to fotele z certyfikatem AGR.

Wsiadając do niego po raz pierwszy w ogóle o nich nie myślałem. Czy to znaczy, że nie zależy mi na odpowiedniej pozycji za kierownicą? Nie, nic z tych rzeczy! Z fotelami w samochodzie zazwyczaj bywa jednak tak, że nie zauważamy ich dopóki nie stwierdzimy, że coś nam nie odpowiada. Ewentualnie podziwiamy ich walory estetyczne, a później zapominamy, że przejechaliśmy w ich objęciach wiele kilometrów. Tutaj jest podobnie, jak w scenariuszu nr 2!

Fotele w nowym Grandlandzie, w zależności od wersji wyposażenia, mogą być regulowane w 16 kierunkach, podgrzewane, wentylowane i obszyte skórą. Ale czym jest przytoczony wyżej certyfikat AGR? To znak jakości przyznawany przez niemieckie stowarzyszenie lekarzy i terapeutów AGR (Aktion Gesunder Rücken – Akcja na rzecz Zdrowego Kręgosłupa) w uznaniu najwyższych standardów ergonomii. Na pewno nie zauważyliście, ale kiedy czytaliście ostatni akapit, ja przejeżdżałem już przez Rzeszów. Swoją drogą, nigdy wcześniej to miasto nie zrobiło na mnie tak pozytywnego wrażenia, jak tym razem… Teraz się spieszę, ale za kilka dni będę jeszcze tędy wracał.

Artykuł 4

Autor: Patryk Brzozowski / 27.05.2022

Podziel się:

Następna stacja: polskie Passo dello Stelvio!

Byłem tam dotychczas tylko raz, a to stanowczo kilka razy za mało. Mam wrażenie, że mógłbym z odwiedzin tego miejsca uczynić swój coroczny rytuał. Niektórzy już to najwyraźniej zrobili, bo to, co możecie zastać na miejscu, jest nieporównywalne z niczym innym. Atmosfera motoryzacyjnego pikniku i unoszący się w powietrzu entuzjazm miłośników jazdy krętymi drogami są nieodzownymi elementami tego miejsca. Jest też wspaniały widok i równa nawierzchnia – miejscami nawet wzorowa – a takie połączenie to wciąż jednak rzadkość.

Trasa w towarzystwie nowego Grandlanda przebiegła bez zarzutu. Ktoś zapyta, jaki wynik spalania? Równe 6 litrów na 100 km. Dla mnie to znakomity rezultat, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w końcowej fazie mój zasięg na samych akumulatorach spadł do zera. Starałem się go nieco podreperować, używając funkcji e-Save, która wykorzystuje cały układ na rzecz utrzymania zadanej wartości zasięgu. To oznacza wzmożoną pracę silnika spalinowego i wykorzystanie systemu rekuperacji, czyli odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania.

Tak czy inaczej, ja już w Sanoku, a wy pewnie myślami jeszcze w Rzeszowie. Zatem dołączajcie do mnie, bo właśnie wjechałem na drogę nr 28. Kilka kilometrów na odcinku z miasta księcia Jerzego do Tyrawy Wołoskiej było do niedawna trasą jednej z rund Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Przełęcz z popularnymi Serpentynami nazwałem polskim Passo dello Stelvio! Mimo to Góry Słonne nie biją rekordów popularności. Są pasmem należącym do Gór Sanocko-Turczańskich, w Karpatach Wschodnich. Kryją wiele ciekawych miejsc…

Jednak ten temat zostawiam autorom turystycznych przewodników, a ja skupię się na tym, co koneserzy jazdy za kierownicą i tzw. road tripów lubią najbardziej. Docieram do wsi Wujskie, gdzie znajdował się punkt startowy organizowanego niegdyś Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego. Przede mną tzw. hill climb, czyli podjazd na sam szczyt. Spoglądam w kierunku przycisku DRIVE MODE, umieszczonego na środkowym tunelu, obok pięknie wyprofilowanego

selektora zmiany biegów, który skądś już znam. Wybieram tryb Sport.

To jest ten moment, w którym mogę poznać inną twarz tego samochodu. Dotychczas stonowany, teraz generuje więcej dźwięku, wchodzi na wyższe obroty i uwalnia systemową moc 300 KM i 520 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W teorii to tylko liczby, ale w praktyce zyskują na znaczeniu. Nowy Grandland w trybie Sport bardzo żywiołowo reaguje na gaz, co pozwala na szybkie wyjście z zakrętu. Połączenie 4-cylindrowej jednostki 1.6 i dwóch silników elektrycznych, po jednym przy każdej osi, skutkuje naprawdę imponującymi osiągami.

Podczas dynamicznej jazdy, ku mojemu zaskoczeniu, dostaję sporo dobrych informacji zwrotnych, przez co prowadzenie jest przewidywalne i satysfakcjonujące jednocześnie. Weźcie pod uwagę, że to samochód klasy SUV, z całkiem pokaźnym prześwitem! Napęd na cztery koła nie jest tutaj bez znaczenia, ale jeszcze bardziej cenię charakterystyczne dla hybryd plug-in umiejscowienie środka ciężkości. Właściwości jezdne są wtedy jeszcze lepsze. Pozytywnym wrażeniom nie ujmuje też 8-stopniowa przekładnia automatyczna 8-stopniowa przekładnia automatyczna Automatyczna przekładnia nowego Grandlanda Plug-in Hybrid, sterowana elektronicznie, oferuje m.in. tryb B, czyli maksymalnego hamowania rekuperacyjnego. Rekuperacja to system odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania, na potrzeby wydłużenia zasięgu w trybie elektrycznym. którą mogłem obsługiwać łopatkami przy kierownicy.

Grandland Plug-in Hybrid w wersji 300-konnej i z napędem na cztery koła potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w nieco ponad 6 sekund! To kolejny z jego dobrych wyników, chociaż ponownie nie miałem okazji tego zmierzyć. Jednak po tym, czego doświadczyłem, nie mam wątpliwości. Dojazd serpentynami do parkingu przy tarasie widokowym upłynął mi z nieskrywanym uśmiechem na twarzy. Popsuć tego nie był w stanie nawet lekki „kapuśniaczek”, który pojawił się zaraz potem.

Prognoza zwiastowała deszcz, ale pogoda zdawała się czuć, że to nie najlepszy moment na psucie mi humoru. Zaparkowałem, wysiadłem i zamiast podziwiać widoki, obchodziłem samochód dookoła. Od nowego Grandlanda już nie odejdziesz obojętnie, w myśl zasady, że jeśli się za swoim samochodem oglądasz, to znaczy, że dobrze wybrałeś. Grandland zyskał teraz charakterystyczny dla nowych Opli przedni panel Vizor i opcjonalne, pikselowe reflektory IntelliLux LED Reflektory IntelliLux LED Reflektory pikselowe IntelliLux LED® to udoskonalony system oświetlenia stworzony przez Opla, znacząco poprawiający widoczność nocą, bez oślepiania kierowców jadących z naprzeciwka. Każdy z reflektorów złożony jest z 84 diodowych segmentów i adaptuje się do sytuacji na drodze, włączając i wyłączając odpowiednie strefy oświetlenia. z których każdy składa się z 84 diodowych segmentów. Wygląda naprawdę bardzo dobrze.

Szybki rzut oka na panoramę gór i w akompaniamencie pędzących obok motocykli wracam do środka. Zamykam drzwi i przykładam palec do przycisku START/STOP. Samochód uruchamia się bezgłośnie. Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, ale teraz widzę, że podczas niedawnej jazdy w trybie Sport napęd sam uzupełnił energię w akumulatorach do poziomu 15%. Świetnie, przyda się podczas powrotu do hotelu – w końcu będę przejeżdżał przez centrum Sanoka.

Wcześniej jednak czeka mnie jeszcze chwila zabawy! Ruszam w dół, tą samą trasą, co wcześniej. To jest idealny moment, żeby selektorem zmiany biegów przełączyć się w pozycję „B”, która oznacza możliwie największy poziom hamowania rekuperacyjnego. Okazuje się, że nie trzeba mieć samochodu w pełni elektrycznego, żeby móc korzystać z jego zalet. Ten sposób jazdy sprawdza się nie tylko w mieście, ale i przy dynamicznym pokonywaniu zakrętów. Sprawia, że często nie trzeba w ogóle korzystać z fizycznego pedału hamulca.

Artykuł 5

Autor: Patryk Brzozowski / 27.05.2022

Podziel się:

Patrzcie, nowy Grandland potrafi jeszcze więcej…

Nigdy nie byłem fanem tzw. off-roadu. Zresztą samo to określenie jest zobowiązujące. Przez moje nikczemne doświadczenie w tej dziedzinie niektórzy mogliby uznać, że nigdy się z nim nawet nie zetknąłem. Teraz tym bardziej tego nie zrobię, bo o nurzaniu się w błocie nowym Grandlandem nie ma mowy. Jednak za pośrednictwem wspomnianego już przycisku z napisem DRIVE MODE mogę przejść w jeszcze jedną pozycję – 4WD.

Zachód Słońca tego dnia wyznaczony był na godzinę 19:40. To jest ten wspaniały moment w roku, kiedy uświadamiasz sobie, że z każdym dniem, aż do letniego przesilenia, będzie pod tym względem coraz lepiej. Zjeżdżam w dół i zbliżam się ponownie do wsi Wujskie. Podejmuję szybką decyzję i skręcam w jedną z bocznych dróg. Trafiam na kamieniste podłoże, a w oddali widzę leżące na skraju kłody. Szybkim ruchem sięgam do wiadomego przycisku i wybieram tryb 4WD.

Nie oznacza to, że, jak za dotknięciem magicznej różdżki, nowy Grandland zmienia się nagle w rasową terenówkę. Wiem jednak, że obie napędzane osie, dwa silniki elektryczne i inteligentny rozdział momentu powinny zapewnić sporą dozę pewności siebie. Przede mną lekko wyboista, wyjeżdżona przez ciężki sprzęt droga na granicy lasu i pięknej, zielonej łąki. Wiedzie w górę, ma zmienne nachylenie, ale na szczęście jest sucha. Nie wygląda groźnie, chociaż z drugiej strony nigdy nie wiadomo, co stanie się za chwilę…

Jadę przed siebie i bez większych problemów pokonuję pierwsze metry. Robi się coraz bardziej stromo, aż do nagłego wypłaszczenia, zwieńczonego wkopanym w ziemię balem drewna. To jest ta chwila, w której już żałuję swojej decyzji o wjechaniu na bezdroża. Grandland z kolei zdaje się niewzruszony i dzielnie znosi stawiane przed nim wyzwania. Dalej głównie głębokie koleiny, więc staram się trzymać koła na ich szczycie.

Jeździłem sportowo na torach wyścigowych w Polsce i za granicą, testowałem opony na zamarzniętym jeziorze, ale to właśnie samotne wycieczki rodzą zazwyczaj najlepsze wspomnienia. Przyznaję, bywają też często bardzo stresujące, ale to eksploracja jest tym, co w jeździe samochodem lubię najbardziej. Najważniejszy jest jednak ten godny zaufania, czterokołowy kompan, który będzie Wam towarzyszył. Mój okazał się niezwykle odważny.

Wspominałem już o całkiem pokaźnym prześwicie? Nowy Grandland „stoi”, albo „siedzi”, na tyle wysoko, że w pewnym momencie zacząłem czuć się nazbyt pewnie. Musiałem stonować, trochę zwolnić, a po chwili nawet zawrócić, bo dalej droga przypominała wydrążony w ziemi korytarz. Wjechałbym tam co najwyżej rolniczym ciągnikiem, ale nie wciąż jednak kompaktowym SUV-em. Zawracanie Zawracanie Manewrowanie nowym Grandlandem nie stanowi najmniejszego problemu. Obraz z kamery przedniej i tylnej, przedstawiający podgląd obszaru przed i za pojazdem, wyświetlany jest na ekranie systemu multimedialnego, co ułatwia kierowcy manewry cofania, zawracania czy parkowania. nawet na wąskiej drodze, również nie stanowiło problemu, bo Grandland odznacza się imponującą zwrotnością.

Ponownie mijam leżące na skraju drogi kłody, kamienie strzelają pod kołami, a za oknami zapada już półmrok. To chyba dobry moment na skorzystanie z systemu Night Vision Night Vision Układ zwiększający widoczność podczas jazdy nocą (Night Vision) wykorzystuje zaawansowaną, przednią kamerę na podczerwień. System wykrywa różnicę temperatur pomiędzy potencjalną przeszkodą, a jej otoczeniem oraz rozpoznaje kierunek, w którym obiekt się porusza. Gdy przeszkoda pojawi się w bardzo bliskiej odległości od pojazdu, zareaguje system automatycznego hamowania awaryjnego. – kolejnego naprawdę przydatnego i jednocześnie niestandardowego rozwiązania na pokładzie nowego Grandlanda. Układ wykorzystuje przednią kamerę na podczerwień i na ekranie kierowcy wyświetla jej obraz. Tym samym, w nocnych warunkach, ostrzega kierowcę o pieszych i zwierzętach znajdujących się w odległości do 100 m przed pojazdem.

Wracam na asfaltową drogę i obieram kierunek na Sanok. Przede mną ok. 15 km, po których trafię wreszcie na upragnioną kolację. Ten dzień zdecydowanie rozbudził apetyt, nie tylko na dalszą jazdę w fotelu kierowcy. Warunki atmosferyczne nadal korzystne, pokładowy termometr wskazuje 16 stopni Celsjusza. Nadal z umiłowaniem zerkam co chwilę na 12-calowy ekran wskaźników, żeby obserwować przepływy energii pomiędzy silnikami i dwiema napędzanymi osiami. To jest świetna zabawa!

Wybieram tryb Hybrydowy, a kabinę ponownie wypełnia spokój. Ogarnia mnie przez chwilę motoryzacyjna nostalgia i przypominam sobie, jak silnie zawsze marzyłem o jeździe samochodami z plakatów rodem z lat 90’ – chociaż ekspert od klasyki ze mnie żaden. Jednak z każdym takim kolejnym doświadczeniem, jak to dzisiejsze, przekonuję się, że w nowych samochodach odkrywam dotąd nieznane mi emocje, które czerpię z nieznanych mi dotąd doświadczeń.

Bardzo możliwe, że są to wciąż te same emocje, tylko pobierane z innych „nośników”. Nie zmienia to faktu, że lubię nowości, lubię być zaskakiwanym – i to się dzieje. To jest piękne w rozwijającej się motoryzacji. Polecam Wam czasem tak dać się ponieść… Jak ja dałem się ponieść Grandlandowi. Z kolei za moje domorosłe wynurzenia przepraszam – kiedyś Kirkegaard reagował na filozofię Hegla, dzisiaj ja reaguję na samochody.